REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Z dużej chmury mały deszcz

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Wczorajsze spore spadki na Wall Street zwiastowały poważniejszą korektę na światowych giełdach. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny. Dzisiejsze dane, dotyczące sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości okazały się nie takie złe, jak się obawiano.

Spadek produkcji przemysłowej w USA był tylko nieznacznie większy od oczekiwań. Reakcja inwestorów i w Europie i w Stanach Zjednoczonych okazała się bardzo stonowana. Początek notowań za oceanem był umiarkowanie optymistyczny, co wsparło giełdy europejskie. Zagrożenie głębszą korektą zostało więc na razie zażegnane.

REKLAMA

GPW

REKLAMA

Warszawska giełda zaczęła dzień od spadku indeksów. WIG20 tracił niemal 1,6 proc., WIG zniżkował o 0,65 proc. Podobne jak wskaźnik szerokiego rynku, zniżki były udziałem wskaźników koniunktury na rynku małych i średnich firm. Do południa wahania nie były zbyt wielkie, ale dawało się wyczuć sporą nerwowość inwestorów. Byki pożegnały się z poziomem powyżej 2000 punktów w przypadku WIG20 i 32 tys. punktów dla indeksu szerokiego rynku. Dystans do nich jest wciąż bardzo niewielki, ale powrót w najbliższych dniach stoi pod znakiem zapytania. Wszystko będzie zależeć od informacji ze Stanów Zjednoczonych. Spore spadki były udziałem spółek surowcowych. Papiery Lotosu i Orlenu traciły odpowiednio 3 i 2 proc. Akcje KGHM z porannego spadku o 2 proc. zdołały się podnieść w ciągu dnia do 1 proc. zwyżki. Banki nie przeszkadzały indeksowi, bowiem notowania ich papierów oscylowały wokół zera, poza rosnącym o ponad 2 proc. BRE.

Na koniec sesji WIG20 tracił 1,35 proc., WIG zniżkował o 0,4 proc., wskaźnik średnich firm miał wartość niższą niż wczoraj o 0,6 proc., a sWIG80 zniżkował o zaledwie 0,05 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,27 mld zł i były nieco wyższe niż wczoraj.

Giełdy zagraniczne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Poniedziałek przyniósł na Wall Street wreszcie długo oczekiwany ruch, przerywający kilkutygodniową, coraz bardziej męczącą konsolidację w bardzo wąskim przedziale. Na nieszczęście dla posiadaczy akcji, był to ruch w dół. Po raz pierwszy od dłuższego czasu jego skala była dość duża. S&P zakończył sesję na poziomie 923,7 pkt., spadając o 2,38 proc., Dow Jones stracił 2,13 proc. i zatrzymał się na poziomie 8 612 pkt. Trudno tylko na tej podstawie przesądzać, że wchodzimy w fazę głębszej korekty ostatniej fali wzrostów, ale jest to bardzo prawdopodobne. Spadki były spowodowane negatywnymi informacjami płynącymi zarówno z realnej gospodarki, jak i z ocen, dotyczących przyszłej koniunktury. Optymistyczne oczekiwania, które ostatnio dominowały, podtrzymując wzrosty na rynkach akcji, zostały wczoraj poważnie podkopane przez niekorzystny odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku oraz indeksu nastrojów na rynku nieruchomości NAHB. Dużo niższe niż oczekiwano były zakupy amerykańskich aktywów przez inwestorów zagranicznych. Ich wartość zwiększyła się w kwietniu jedynie o 11,2 mld dolarów, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 57,5 mld dolarów.

Giełdy w Azji „nie miały wyboru” i silnie zniżkowały drugi dzień z rzędu. Nikkei stracił aż 2,86 proc., Hang Seng 2,4 proc. Jedynie giełda w Szanghaju zakończyła dzień na niewielkim plusie.

W Europie początek dnia przyniósł niewielkie wzrosty indeksów na głównych giełdach. Potem nastroje nieznacznie się pogorszyły. Jednak po znacznie lepszym, niż się spodziewano odczycie wskaźnika nastroju niemieckich inwestorów, wyliczanego przez instytut ZEW wskaźniki ponownie wyszły na plus. Wahania nie były jednak zbyt wielkie. Trwało oczekiwanie na publikacje informacji ze Stanów Zjednoczonych.

Nastroje na parkietach naszego regionu były bardziej pesymistyczne. Najbardziej tracił indeks giełdy w Sofii. Tam zniżka sięgała aż 4,5 proc. Prawie o 3 proc. zniżkował indeks w Bukareszcie. Praski PX50 spadał o ponad 1 proc., podobnie jak węgierski BUX. Końcówka sesji przyniosła nieznaczną poprawę na głównych parkietach. Niemiecki DAX, paryski CAC40 i londyński FTSE kończyły dzień w okolicy zera. W Budapeszcie, Pradze i Warszawie indeksy nieznacznie traciły na wartości. Liderami spadków były parkiety w Atenach i Sofii, gdzie indeksy traciły po ponad 4 proc.

Waluty

Po wczorajszym zdecydowanym osłabieniu wspólnej waluty wobec dolara, dziś trwa odreagowanie tej tendencji. Wczoraj wieczorem euro wyceniane było na 1,37 dolara, najniżej od połowy maja. Dzisiejsze odbicie sprowadziło kurs euro do 1,39 dolara. Wiele czynników wskazuje jednak, że w najbliższych dniach to dolar będzie górą. Sprzyja mu pogorszenie się sytuacji na giełdach. Ze wskazań analizy technicznej można również wnioskować, że amerykańska waluta może się nadal umacniać.

Na tych ruchach dość mocno traci złoty. Wczoraj wieczorem kurs dolara otarł się o poziom 3,3 zł. Z punktu widzenia analizy technicznej odbicie się od tej bariery i dzisiejsze umocnienie się naszej waluty do 3,26 zł za dolara, dobrze jej wróży. Ale to nie czynniki techniczne będą prawdopodobnie grać kluczową rolę w najbliższym czasie. Najważniejszy będzie wynik zmagań między euro a dolarem oraz czynniki wewnętrzne, związane z naszą gospodarką. Te zaś nie są dla złotego korzystne. Spadek tempa inflacji powoduje powrót do oczekiwań na obniżkę stóp procentowych. Przede wszystkim zaś za osłabieniem przemawiają informacje o kłopotach z deficytem budżetowym. Dziś rano złoty mocno odczuwał słabość, w ciągu dnia udało mu się jednak nieco odrobić straty. Na początku handlu za euro trzeba było płacić nawet 4,55 zł, około południa 4,53 zł. Frank kosztował rano 3,02 zł., potem niezbyt skutecznie próbował wrócić do poziomu poniżej 3 zł. Koniec dnia nie przyniósł istotniejszych zmian. Około godziny 16.00 za dolara nadal trzeba było płacić 3,26 zł, za euro 4,52 zł, a za franka 3 zł.

Podsumowanie

Na razie groźba głębszej korekty się nie realizuje. Po wczorajszej zniżce wartości indeksów, dziś skala spadków była już dużo mniejsza. Na szybki powrót do wzrostów raczej nie ma co liczyć, ale też pesymizm na rynku nie jest zbyt duży. Sytuacja może być jednak bardzo zmienna. Trzeba pamiętać, że czeka nas jeszcze sporo istotnych danych dotyczących gospodarki, a w piątek wygasają kontrakty terminowe na WIG20. Prawdopodobnie na nudę nie będziemy więc narzekać, a wahania wartości indeksów i kursów akcji mogą być dość spore. Trudno też przewidzieć kierunek zmian. Szanse na zwyżki są nieco mniejsze, ale kontynuacji wzrostów nie da się wykluczyć.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    REKLAMA

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    REKLAMA

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    Kończy się najostrzejsza zima od 50 lat. Prawie 5 mln zwierząt hodowlanych zginęło z głodu w Mongolii

    Dobiegająca końca zima w Mongolii, najostrzejsza od pół wieku, doprowadziła do śmierci niemal 5 mln kóz, owiec i koni, które nie są w stanie dotrzeć do pożywienia. To duży cios w gospodarkę kraju zamieszkanego przez ok. 3,3 mln ludzi, z których ok. 300 tys. utrzymuje się z hodowli zwierząt - podkreśliło Radio Swoboda.

    REKLAMA