REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Łagodna korekta na warszawskim parkiecie

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Korekta obchodzi się na razie z trwającym ponad rok trendem bardzo łagodnie. Inwestorzy zachowują się tak, jakby żadnych zagrożeń dla jego kontynuacji nie dostrzegali. Trzeba jednak mieć świadomość, że ta sielska atmosfera może się lada moment zmienić. Póki co, akcje nie parzą nikogo w ręce, więc nie należy się spodziewać zbyt nerwowych ruchów. Tym bardziej, że w najbliższych dniach nie ma w planie publikacji istotnych danych makroekonomicznych.

GPW

REKLAMA

REKLAMA

Środowe osłabienie byczych zapałów w drugie części sesji miało swoją kontynuację w czwartek, tyle że już w postaci korekty „z prawdziwego zdarzenia”. Indeks największych spółek, największy bohater środowych notowań, zaczął od spadku o nieco ponad 0,2 proc. Już po godzinie handlu skala spadku zwiększyła się do 0,6 proc. Znacznie lepiej szło wskaźnikowi szerokiego rynku i indeksowi najmniejszych firm, które trzymały się w okolicach wczorajszego zamknięcia. mWIG40 zyskiwał około 0,3 proc. i spasował dopiero w południe.

Dziś niemal przez cały dzień w niełasce inwestorów były akcje Telekomunikacji Polskiej, które po wczorajszym wyskoku o 2,5 proc., dziś oddały połowę tej zwyżki. Podobnie zachowywały się papiery Pekao, przeceniane o 1,2-1,4 proc. oraz KGHM, tracące około 1 proc. Walory dwóch naszych wczorajszych paliwowych gwiazd dziś rano mocno przybladły. Ale tuż po południu znów były chętnie kupowane po cenach jeszcze wyższych niż w środę o około 1 proc. Trzecia supergwiazda naftowa po gigantycznych zwyżkach dziś zafundowała swym miłośnikom mniej przyjemną niespodziankę, spadając o ponad 22 proc. Jak widać biznes poszukiwań ropy jest równie ryzykowny, jak biznes poszukiwań zysków. Na razie do spółki płynie kasa, ale z szybów naftowych ropa wciąż nie tryska. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo z kursem, gdy zacznie płynąć.

Byki podejmowały jeszcze próby przynajmniej ograniczenia skali spadków, ale nie przyniosły one wielkich rezultatów. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 0,83 proc., WIG zniżkował o 0,52 proc., sWIG80 zmniejszył swoją wartość o 0,14 proc. Najbliższy sukcesu był wskaźnik średnich firm, ale i jemu nie udało się zakończyć dnia na plusie. Stracił jednak symboliczne 0,09 proc. Obroty wyniosły 1,46 mld zł.

Giełdy zagraniczne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Do czternastu razy sztuka, tyle bowiem było wzrostowych sesji pod rząd w ostatnim czasie w przypadku S&P500. Wypada tylko pogratulować bykom. Wątpiący w siłę rynku pewnie się i tak nie przekonali. Może uda się im następnym razem. Indeks otarł się w trakcie dnia o kolejny okrągły poziom 1170 punktów. Zabrakło zaledwie niecałych dwóch dziesiątych punktu. Ale na dorobek w wysokości 1166 punktów i wzrost o 0,6 proc. też nie ma co narzekać. Nie wydaje się zbyt prawdopodobne, by rynek tak długo szedł w górę bez cienia korekty, więc pewnie się jej wkrótce doczekamy. Na razie nie ma jednak żadnych powodów, by spodziewać się zakończenia hossy.

Po kilku lepszych dniach, na parkiety azjatyckie wróciły nieco gorsze nastroje. Mieliśmy dziś bowiem do czynienia z lekką przewagą spadków. Ich liderem był japoński Nikkei, który stracił 0,95 proc. Ale ma on za sobą całkiem imponującą falę zwyżki, więc korekta nie dziwi. Jej powodem mogło być umocnienie się jena, na co tamtejsi inwestorzy są bardzo wrażliwi. Na giełdzie w Chinach sytuacja niezbyt jednoznaczna. Shanghai B-Share zwyżkował o symboliczne 0,07 proc., zaś Shanghai Composite spadł o 0,14 proc. Dynamiczna zwyżka z poprzednich dwóch dni została więc powstrzymana. Nie wygląda na to, by rynek miał wiele szans na kontynuowania wzrostów.

Na parkietach europejskich dzień zaczął się od niewielkich spadków. Nic dziwnego, skoro kontrakty na amerykańskie indeksy wskazywały na możliwość wystąpienia całkiem sporej korekty na Wall Street. Indeks w Paryżu tracił na otwarciu niemal 0,5 proc., we Frankfurcie spadek sięgał 0,2 proc. Londyński FTSE zaczął zaledwie 0,1 proc. pod kreską, ale usilnie starał się nad nią wydostać. W końcu nowemu rekordziście nie wypada tak od razu oddawać pola. Na roczne maksimum indeks wspiął się wczoraj i dziś tej zdobyczy do południa bronił.

Na parkietach naszego regionu przeważały spadki. Wyjątkiem był Bukareszt, Moskwa i Ryga, gdzie zwyżka sięgała przed południem około 0,1-0,2 proc. W Budapeszcie i Pradze indeksy zniżkowały po około 1 proc. W Sofii spadek był symboliczny. Pogorszyła się znów atmosfera wokół Grecji, która ciągle nie uzyskuje konkretnego wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Indeks w Atenach zniżkował przed południem o ponad 2,5 proc. O 1,2 proc. spadał też wskaźnik w Madrycie. Pod koniec dnia spadki na greckiej giełdzie sięgały już 3,5 proc., ale na pozostałych parkietach było wyjątkowo spokojnie. Około godziny 16.00 wskaźnik w Paryżu zniżkował o 0,3 proc., DAX spadał o ,2 proc, a FTSE tracił zaledwie 0,1 proc.

Waluty

Wspólna waluta już wczoraj zaczęła oddawać swój dorobek, uskładany w pierwszych dniach tygodnia. Po podejściu w środę w okolice poziomu 1,38 dolara za euro, wieczorem staniała o centa. Dziś do południa ta tendencja była kontynuowana ze sporym impetem. Tuż przed godziną 12.00 euro wyceniano na 1,365 dolara, czyli niemal tyle samo, co w poniedziałkowy ranek. Fed wspomógł więc euro tylko na chwilę, a Grecja wciąż odbija się czkawką. Postawa Unii Europejskiej, a w szczególności Niemiec jest wobec tego kraju coraz bardziej „agresywna”. Kanclerz Angela Merkel w wystąpieniu w niemieckim parlamencie stwierdziła wręcz, że Unia powinna mieć prawo usuwania ze swego grona państw członkowskich. Z kolei przedstawiciele greckich władz po raz kolejny sugerują, że zastanawiają się nad zwróceniem się o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Swoją drogą, warto też zauważyć, że osłabienie wspólnej waluty europejskim eksporterom z pewnością nie przeszkadza.

Kursy walut on-line

Pewnie też nie zmartwiło wielu naszych firm osłabienie się naszej waluty. W porównaniu do poziomu, w którym kończył się handel w środę, dziś „zielony” podrożał o 3 grosze i trzeba było za niego płacić 2,83 zł. O 2 grosze zdrożało też słabnące wobec dolara euro. Tuż po południu trzeba było za nie płacić 3,87 zł. Kurs franka także był nieznacznie wyższy niż wczoraj i wahał się w przedziale 2,67-2,68 zł. Do końca dnia sytuacja była dość stabilna i większych zmian kursów nie zanotowano.

Podsumowanie

Akcje nie rosną do nieba. Trwająca od końca lutego fala zwyżkowa napotkała przeszkodę w postaci większej podaży. Trudno się temu dziwić. Na razie korekta jest bardzo łagodna, nie widać żadnej nerwowości. Posiadacze papierów ani myślą się ich gwałtownie pozbywać. Świadczą o tym znacznie mniejsze niż ostatnio obroty. Nadal nie ma wyraźnych sygnałów zakończenia trendu ani impulsów, które mogłyby spowodować jego kres. Wciąż jednak rośnie ryzyko otwierania długich pozycji. Istnieje wciąż sporo zagrożeń, ale chciwość nadal jest znacznie silniejsza niż strach.

Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA