REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

REKLAMA

Komentarze rynkowe

Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail

Wiele powodów giełdowej euforii w Warszawie

Parkietowi przy Książęcej pomagało dziś wszystko. Wczorajszy spadek, po którym „należało się” odreagowanie, wtorkowy amerykański „optymizm” czyli niewielkie spadki indeksów po nerwowej sesji, fatalne, ale lepsze niż się spodziewano wyniki BRE Banku, lekki optymizm na europejskich parkietach, brak obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, choć zwykle obniżka pobudza rynek akcji do wzrostu.

Spadki na giełdach nabierają tempa

Trudno przesądzić, czy na pogarszające się nastroje inwestorów bardziej negatywnie wpływa grypa bankowa, czy świńska. Prawdopodobnie obie powodują rosnącą chęć pozbywania się akcji. Co gorsza, spadki obejmują nie tylko rynki akcji, ale i surowców, i to nie tylko rolnych.

Świńska grypa zaszkodziła giełdowym bykom

Gdy wydawało się, że giełdy mają szansę na pokonanie ważnych oporów i większy ruch w górę, nieoczekiwane wiadomości o rozszerzającej się szybko epidemii świńskiej grypy pokrzyżowały plany bykom.

Rynek ruszył pod koniec dnia

Gdy wydawało się, że zwyżki na warszawskim parkiecie będą przychodzić z coraz większym trudem, przed końcem sesji inwestorzy wreszcie odważniej ruszyli na zakupy. Dzięki temu indeksy odrobiły sporą część strat, powstałych w wyniku niedawnej korekty.

REKLAMA

Warszawska giełda liderem wzrostów

Nie licząc mocno kapryśnego moskiewskiego indeksu RTS i indyjskiego BSE30, warszawska giełda była przez większą część dnia liderem wzrostów na skalę nie tylko europejską, ale i globalną. Końcówka sesji klarowność tego obrazu zakłóciła tylko w niewielkim stopniu.

Warszawska giełda wciąż dość silna

Na światowych parkietach utrzymuje się niepewna sytuacja. Choć nie ma w tym tygodniu zbyt wielu istotnych danych makroekonomicznych, to jednak świat patrzy na wyniki finansowe amerykańskich firm. Te zaś trudno przewidzieć.

Wszystko zależy od wyników amerykańskich firm

Na rynkach finansowych od kilku dni trwa spora niepewność. Dziś nic się w tej kwestii nie wyjaśniło. Po dużej poniedziałkowej przecenie akcji w Stanach Zjednoczonych, oczy inwestorów zwrócone są w dalszym ciągu na parkiety za oceanem. Tam jest ustalany kierunek ruchu na pozostałych giełdach i nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić.

Akcje i ropa do lamusa, liczą się dolary, srebro i złoto

Powraca recesyjny scenariusz. Pogorszenie nastrojów na rynkach akcji umacnia dolara. Ceny srebra idą w górę o prawie 2,5 proc., a złoto drożeje o 1,7 proc. (licząc w złotych aż o 4,4 proc.). Baryłkę ropy gatunku Brent można było kupić już za nieco ponad 50 dolarów, o 6 proc. taniej niż w piątek.

REKLAMA

Zbyt wielkie nadzieje na rynku miedzi

Wzrost cen miedzi o ponad 50 proc. od początku tego roku sugerować może, że najgorsza faza światowego kryzysu gospodarczego jest już za nami. Ceny miedzi są bardzo dobry wskaźnikiem wyprzedzającym koniunkturę.

Warszawska giełda poszła swoją drogą

Nasze indeksy jako jedyne świeciły na czerwono w zestawieniu europejskich giełd. Widocznie przed zdecydowanym atakiem na szczyt z 6 stycznia inwestorzy potrzebują nabrać większego rozpędu i trochę się cofnęli. Niektórzy realizują pokaźne zyski, inni być może czekają na okazję, by wejść do gry, gdy ceny nieco spadną.

Niezdecydowanie przy szczytach

Inwestorzy nie mogą się zdecydować, czy indeksy po dotarciu do ważnych poziomów będą nadal rosły, czy może należy bać się głębszej korekty. Na razie przybiera ona bardzo łagodny przebieg.

Inwestorzy nie boją się złych danych

Większa część dnia na rynkach przebiegała w dość sennej atmosferze. Wyglądało to trochę na odpoczynek po wcześniejszych emocjach, trochę na wyczekiwanie na dane dotyczące amerykańskiej gospodarki. Gdy te się pojawiły, nie spowodowały wielkiego poruszenia, choć raczej powinny.

Ameryka znów psuje nastrój, ale nie wszystkim

Poświąteczny tydzień zaczął się dość ciekawie: w Europie - od umiarkowanego optymizmu o skali sięgającej prawie 1 proc., w Warszawie - od dość rzadko spotykanej różnicy między indeksami dużych firm oraz szerokiego rynku, a wskaźnikami małych i średnich spółek.

Nieudana korekta wzrostów na GPW

Pomimo dość dobrego zakończenia sesji w Stanach Zjednoczonych i niezłego początku sesji w Warszawie, przez większą część dnia przeważyła chęć realizacji zysków. Dzisiejszy spadek jednak nie był w stanie spowodować uszczerbku, ani nawet rysy na pozytywnym obrazie naszego rynku. Tym bardziej, że zakończył się dość niespodziewanie po lepszych informacjach, napływających ze Stanów Zjednoczonych.

Warszawska giełda mistrzem świata

Pomimo kiepskiego początku dnia i marnych nastrojów na światowych parkietach, warszawska giełda już po pół godzinie handlu wyszła na plus i systematycznie powiększała wzrost aż do ponad 5 proc. w przypadku indeksu największych spółek.

Korekta wzrostów na razie łagodna

Po prawie 25 proc. wzroście indeksów, korekta to normalna kolej rzeczy. W trakcie trwającej od 19 lutego fali zwyżek, to już trzeci test obowiązującego krótkoterminowego trendu. Do tej pory wychodził on z tych prób obronną ręką i wszystko wskazuje na to, że będzie tak i tym razem.

Sezon wyników finansowych w USA

Szybkimi krokami zbliża się rozpoczęcie sezonu publikacji wyników za trzy pierwsze miesiące tego roku przez amerykańskie firmy. We wtorek, po sesji rezultaty przekaże pierwsza spółka z indeksu DJIA – Alcoa z branży metalowej.

Indeksy na GPW dostały skrzydeł

Dziś na warszawskiej giełdzie drugi dzień z rząd panowała euforia. Trudno się doszukać jej racjonalnych powodów. Nie można wszystkiego tłumaczyć zadowoleniem z wyników szczytu G20, tym bardziej, że jednym z nich jest zapowiedź pompowania pieniędzy w światową gospodarką, a drugim odejście od uwzględniania w bilansach rynkowej wartości aktywów.

Globalna euforia na giełdach

Nowy miesiąc i kwartał zaczął się rewelacyjnie. Silne wzrosty przetoczyły się przez niemal wszystkie światowe rynki. Bykom nic nie przeszkadzało. Nawet kolejne kiepskie dane płynące z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się bardziej, niż się spodziewano.

Inwestorzy zabawili się w Prima Aprilis

Na rynkach finansowych nie ma miejsca na żarty, ale dzisiejsza zmienność sytuacji i na rynku akcji i walutowym, sprawiała wrażenie, jakby ktoś kogoś chciał oszukać. Trudno było się zorientować, w którą stronę podążają kursy. Plusy zmieniały się w minusy jak w kalejdoskopie. Dolar najpierw się umacniał wobec euro, później tracił, znów odrabiał straty. Za tymi ruchami podążały giełdy, szczególnie nasza.

Próba obrony tendencji wzrostowej

Po trzech sesjach korekty wzrostowej fali, trwającej od 19 lutego, dziś popyt podjął próbę powstrzymania spadków. Udała się jedynie częściowo. Do połowy dnia było bardzo dobrze.

Kolejne trupy wypadają z bankowych sejfów

Niedawne zapowiedzi szefów największych amerykańskich banków o szansach na dobre wyniki w pierwszych miesiącach roku poderwały indeksy mocno w górę. Teraz okazuje się, że były to wypowiedzi na wyrost.

Komentarz tygodniowy 23-28 marca

Największym wydarzeniem ubiegłego tygodnia dla rynków finansowych i gospodarki była obniżka stóp procentowych przez władze monetarne.

Wzrost trzeba czasem odchorować

Zdawało się, że piątkowa sesja, podobnie jak czwartkowa, będzie przebiegać bez większych emocji. Początkowo tak było, ale później wydarzenia nabrały dynamiki. Fatalne dane o spadku zamówień w przemyśle w strefie euro, które w styczniu obniżyły się o 34,1 proc. w porównaniu do stycznia ubiegłego roku, spowodowały spore zamieszanie.

Giełdy nie zawsze dostarczają silnych wrażeń

Niemal wszystkie rynki przez większą część sesji zachowywały się tak, jakby na coś czekały. Zmiany w porównaniu do poprzedniego dnia były wręcz kosmetyczne. Może to był niepokój przed ostatnim przybliżeniem amerykańskiego PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku?

Amerykańska gospodarka dała realny impuls

Po informacjach o gigantycznych kwotach dostarczanych amerykańskiej gospodarce i bankom, wreszcie przyszły pierwsze nieśmiałe symptomy poprawy sytuacji w sferze realnej.

Z dużej chmury mały deszcz

Z poniedziałkowej chmury niosącej amerykańskim bankom kolejny bilion dolarów i efektownych, siedmioprocentowych błysków tamtejszych indeksów giełdowych, dziś niewiele zostało.

Amerykańskie plany jak plaster miodu

Animuszu inwestorom giełdowym na całym świecie dodały zapowiedzi dotyczące kolejnego planu pomocy amerykańskiemu systemowi bankowemu, który jest źródłem największego zamieszania na rynkach finansowych i globalnej recesji.

Komentarz tygodniowy 16–21 marca

Ministerstwo Finansów prognozuje, że realny wzrost gospodarczy w I kwartale 2009 roku wyniesie 1,5-2,0% Wzrost gospodarki generować mają usługi, budownictwo oraz popyt konsumpcyjny.

Złe dane nam niestraszne

Ostatnia sesja ciekawego tygodnia była nieco bezbarwna. Z niewielkimi wyjątkami, zmiany indeksów były raczej kosmetyczne. Przewaga czerwieni na głównych rynkach nie skłania do optymizmu. Ale jeśli zważyć na fatalne dane dotyczące spadku produkcji przemysłowej w styczniu w strefie euro, aż o 17,3 proc., można mówić o sile rynku.

Dolar bez siły, złoty na fali

Decyzje Fed podziałały na rynki jak dynamit. Podniosły indeksy w USA, wysadziły w powietrze dolara i doprowadziły do umocnienia złotego. Posiadacze kredytów we frankach mogą trochę odetchnąć. Jak widać, o ich interesy dba nie tylko NBP, ale także banki centralne Szwajcarii i USA.

Inwestorzy tracą odwagę

To, że spadki na warszawskim parkiecie utrzymują się drugi dzień z rzędu nie byłoby tak niepokojące, gdyby nie fakt, że były kontynuowane także po publikacji nieco lepszych danych gospodarczych i w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.

Czas na korektę wzrostów

Inwestorzy na naszym parkiecie postanowili jednak zrealizować zyski, jakie pojawiły się po kilkunastu dniach wzrostów. Spadki początkowo były niewielkie, jednak pod koniec dnia przecena przybrała na sile. Mimo, że giełda w Stanach Zjednoczonych zaczęła notowania dość optymistycznie.

Komentarz tygodniowy 9-14 marca

Wydarzeniem minionego tygodnia było obniżenie stóp procentowych Szwajcarii i zapowiedź interwencji SNB na rynku walutowym. Spowodowało to znaczne osłabienie franka wobec złotego. Sytuacja na rynku walutowym budzi duże zainteresowanie członków RPP.

Spokojny koniec tygodnia

Po kilku dniach obfitujących w emocje, szczególne jeśli chodzi o giełdy za oceanem, piątek był dla większości rynków dość spokojny. Takie ostudzenie nastrojów bardzo się inwestorom przyda.

Giełdy pod presją złych wieści

Optymizm na giełdach gaśnie pod wpływem kolejnych fatalnych danych gospodarczych. Japońska gospodarka skurczyła się najbardziej od 36 lat. Produkcja przemysłowa w Niemczech zanotowała w styczniu spadek o 19,3 proc. w porównaniu do stycznia ubiegłego roku, najsilniejszy od 1991 r., czyli od zjednoczenia Niemiec.

Świat nie uwierzył Ameryce

Paczka z euforią, przesłana we wtorek przez wujka z Ameryki, starczyła zaledwie na jeden dzień. Dziś szaleńcze wzrosty w Europie nie były już kontynuowane. Skorzystała z niej jeszcze częściowo, spóźniona Azja.

Emocje nie są dobrym doradcą

Tak radykalna zmiana nastrojów na amerykańskim rynku akcji, jaką mogliśmy dziś obserwować i to z dość błahego powodu, nie może nastrajać zbyt optymistycznie.

Giełdy wciąż niespokojne

Inwestorzy wciąż patrzą z niepokojem na to, co będzie się działo na amerykańskiej giełdzie. Było to szczególnie mocno widoczne pod koniec dnia, gdy indeksy w Europie wiernie naśladowały ruchy wskaźników za oceanem.

Komentarz tygodniowy 2-6 marca

Główny Urząd Statystyczny podał oficjalne dane dotyczące wzrostu polskiej gospodarki i jego składowych. Polski produkt krajowy brutto (PKB) wzrósł w IV kw. 2008 roku o 2,9% r/r (kwartał wcześniej PKB rósł w tempie 4,8% r/r). O wzroście naszej gospodarki w IV kw 2008 decydował głównie popyt krajowy, który rósł w tempie 4.6% r/r.

Ameryka znów straszy giełdy

Nastroje na amerykańskich giełdach są fatalne. Kolejny w tym tygodniu, czwartkowy spadek tamtejszych indeksów o ponad 4 proc., pachniał wręcz słowem zaczynającym się na literę „k”, którego strach używać. Na szczęście reszta światowych rynków przestała się już tym tak bardzo przejmować. Piątek przyniósł trochę optymizmu i za oceanem i w Europie.

Chiny popsuły nastroje na giełdach

Liczne dane ekonomiczne ze strefy euro i Stanów Zjednoczonych nie zrobiły dziś na rynkach takiego wrażenia, jak informacja o tym, że Chiny nie zwiększą pakietu wsparcia gospodarki. To zdecydowanie pogorszyło nastroje na rynkach.

Lepsze wieści sprzyjają wzrostom na giełdach

Wreszcie pojawiły się nieco bardziej pomyślne informacje makroekonomiczne. Indeks PMI mierzący koniunkturę w usługach w strefie euro spadł, ale mniej niż się spodziewano. Obniżył się również indeks wniosków o kredyt hipoteczny w USA, ale tempo jego spadku maleje.

Warszawa na czele giełdowej stawki

Nasza giełda była dziś niezaprzeczalnie liderem wzrostów w skali światowej. Oczywiście malkontenci będą ten fakt kontestować, twierdząc, że to tylko chwilowy wybryk natury i efekt spekulacyjnej gry kapitału nieznanego pochodzenia. Kapitału, który jeszcze kilka dni temu miał zupełnie inne zamiary i dążył do pogrążenia nas w giełdowym piekle.

Giełdowe tsunami na GPW nie dotarło

Potężne spadki indeksów w Stanach Zjednoczonych z poniedziałku, przekraczające grubo 4 proc., miały ograniczone oddziaływanie na parkiety w innych regionach świata. Tsunami miało charakter lokalny.Zdołało dotrzeć jedynie do Ameryki Południowej, powodując panikę na giełdach w Brazylii i Argentynie.

Inwestorzy docenili polską gospodarkę

Nie sprawdzają się na razie czarne scenariusze, kreślone w związku z fatalnym stanem amerykańskiej gospodarki i możliwością dużych spadków tamtejszych indeksów. Reakcja inwestorów na dane o skurczeniu się PKB aż o 6,2 proc. nie spowodowała trzęsienia ziemi, ani giełdowego krachu.

Komentarz tygodniowy 23-27 lutego

W środę Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wszystkie stopy procentowe o 0,25 pkt. proc. do poziomu: stopa referencyjna 4,00% w skali rocznej; stopa lombardowa 5,50% w skali rocznej; stopa depozytowa 2,50% w skali rocznej; stopa redyskonta weksli 4,25% w skali rocznej. Powodem obniżenia stóp procentowych były m.in.: obniżenie tempa wzrostu gospodarczego, kurs walutowy i prognozowany spadek inflacji.

Dalszych spadków nie da się uniknąć

Amerykański parkiet wciąż zachowuje się konsekwentnie – chce faktów, a nie nadziei. Dlatego w czwartek optymizm związany z większymi środkami budżetowymi przeznaczonymi na ratowanie sektora finansowego przegrał ostatecznie z pesymizmem, jaki niosły ze sobą dane gospodarcze.

Spadki indeksów powstrzymane

Na warszawskiej giełdzie nastroje inwestorów zdecydowanie się poprawiły. Pokaźny wzrost indeksów jest faktem, trudno jednak na tej podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski dotyczące zmiany dominującej tendencji. Na to jest zdecydowanie zbyt wcześnie.

Zwątpienie na rynkach

Oprócz emerging markets, praktycznie wszystkie rynki finansowe, potwierdziły ostatnio, że kontynuują bessę. W poniedziałek stało się tak z parkietem w USA, który spadł poniżej ubiegłorocznego minimum. Wcześniej uczyniły to między innymi nasza giełda, rynki europejskie (DJ Stoxx 600), czy rynek surowcowy (CRB).

REKLAMA