REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Jakich zmian na rynku mieszkaniowym należy się spodziewać w porównaniu z rokiem 2010?

Bartosz Turek
Bartosz Turek
analityk
W 2010 r. popyt na mieszkania był większy, a mimo to ceny nie zmieniły się znacznie.
W 2010 r. popyt na mieszkania był większy, a mimo to ceny nie zmieniły się znacznie.

REKLAMA

REKLAMA

W ubiegłym roku wartość przeciętnego mieszkania zasadniczo pozostała na tym samym poziomie. Jest to zastanawiające, biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu 12 miesięcy zdolność kredytowa przeciętnej rodziny poszła w górę o 53 tys. Większy popyt spowodował wzmożoną podaż, dlatego po przecenie rynek uspokoił się. W tym roku może być podobnie.

Jeszcze 12 miesięcy temu nikt nie spodziewał się powrotu do szalonych wzrostów cen, ale i prognozy wieszczące dalszą korektę cen okazały się nietrafione. W 2010 roku banki stopniowo odkręcały kurek z pieniędzmi, a deweloperzy śmielej rozpoczynali nowe inwestycje. W efekcie można pokusić się o stwierdzenie, że w zeszłym roku rynek nieruchomości osiągnął względną równowagę pomiędzy podażą i popytem na mieszkania.

REKLAMA

Ceny mieszkań w największych miastach spadły o mniej niż 1%

REKLAMA

Po kryzysowej przecenie ceny ustabilizowały się na poziomie z połowy 2009 roku, czyli około 10 – 15% poniżej szczytów hossy na przełomie 2007 i 2008 roku. Jest to wynik nawet dwukrotnie lepszy niż w takich krajach jak USA, Ukraina, Irlandia czy Bułgaria. Nie znaczy to jednak, że w owym czasie ceny nieruchomości wszędzie spadały. Mimo kryzysu finansowego i problemów fiskalnych krajów europejskich wzrosty obserwować można było chociażby w Szwajcarii czy Australii.

Od stycznia do listopada zeszłego roku ceny mieszkań w największych polskich miastach spadły o mniej niż 1%. W trakcie roku najwyższy poziom cen transakcyjnych przypadł na maj, kiedy to względem stycznia obserwować można było wzrost na poziomie 2,3%. Dane te świadczą o niewielkich fluktuacjach i utrzymywaniu się cen nieruchomości na stabilnym poziomie w ostatnich 11 miesiącach.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czy realne ceny mieszkań pójdą w dół?

REKLAMA

Prawdopodobnie opisana wyżej sytuacja utrzyma się przez kolejny rok. W tym okresie w największych miastach przeciętna cena mieszkań powinna wzrosnąć o 1,7%. Projekcja inflacji NBP mówi natomiast, że najprawdopodobniej ogólny poziom cen wzrośnie w ciągu roku o 3%. Oznaczałoby to realny spadek cen mieszkań o 1,3%. Taka zmiana nie wpłynie znacząco na łatwość zakupu nieruchomości przez przeciętnego nabywcę.

W poszczególnych segmentach rynku sytuacja może przedstawiać się odmiennie. Przeceny powinni obawiać się właściciele mieszkań w blokach z wielkiej płyty. Obecnie co trzecia nieruchomość sprzedawana na rynku wtórnym należy do tego segmentu rynku. W kolejnym roku ich udział w liczbie transakcji powinien spaść, chociażby w związku z planowanym ograniczeniem programu „Rodzina na Swoim”. Zważywszy na niską cenę płyta mogła być najczęściej wybieranym typem budownictwa wśród osób korzystających z kredytu z dofinansowaniem.

Rozważając natomiast wielkość mieszkań, największymi optymistami powinni być właściciele lokali dwupokojowych. Jest to obecnie najbardziej pożądana przez kupujących wielkość mieszkań. W tym segmencie można więc upatrywać się potencjalnie największych wzrostów cen, szczególnie gdy lokal taki posiada korzystną lokalizację i relatywnie niewielki metraż. W gorszej sytuacji są właściciele największych lokali, czyli minimum czteropokojowych o znacznym metrażu. W związku z wciąż ograniczonym dostępem do finansowania bankowego to ich powinna dotknąć korekta wartości M w perspektywie kolejnego roku.

Dowiedz się także: Jaka jest zależność między wysokością dochodów a zdolnością kredytową?

Liczba zawartych transakcji wzrosła

Stabilizacja cen pozytywnie wpłynęła na liczbę zawieranych na rynku transakcji. Chociaż dokładne dane na ten temat nie są jeszcze znane, można je oszacować na podstawie liczby nowo udzielanych kredytów mieszkaniowych. Z informacji tych wynika, że w trzecim kwartale podpisano o 16% więcej aktów notarialnych niż w analogicznym okresie 2009 roku i aż o 61% więcej niż w pierwszym kwartale 2009. Ponadto w pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku zawarto o 27% więcej transakcji niż w analogicznym okresie roku 2009. Liczby te świadczą o rosnącej sile polskiego rynku.

Wśród największych firm deweloperskich, notowanych na warszawskiej giełdzie, wyniki sprzedaży są jeszcze bardziej obiecujące. W trzecim kwartale sprzedali oni bowiem o 47% więcej mieszkań niż w analogicznym okresie 2009 roku i aż o 178% więcej niż w pierwszym kwartale 2009. Ponadto w pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku zawarto o 65% transakcji więcej niż w analogicznym okresie roku 2009. Dane sprzedażowe za czwarty kwartał nie zostały jeszcze opublikowane przez wszystkie spółki. Wiadomo już jednak, że zarówno J.W. Construction jak i Gant w ostatnim kwartale zeszłego roku podpisały o około 5% więcej umów z nabywcami niż w trzecim kwartale.

Trudności w negocjowaniu ceny

Wzmożony ruch na rynku nieruchomości skutkuje coraz mniejszym zakresem negocjacji ceny sprzedaży lokalu na rynku wtórnym. Średnio w 2009 roku cena transakcyjna mieszkań różniła się od ofertowej o 3,8%. W zeszłym roku wynik ten obniżył się o 0,3 pp. i wyniósł niecałe 3,5%. Warto zauważyć, że w ostatnich trzech miesiącach wyniki negocjacji były coraz mniej korzystne dla kupujących. W grudniu przeciętnie wynegocjowali oni 2,9% ceny wyjściowej, podczas gdy we wrześniu – blisko 4%. Ponadto dwuletnie minimum, które przypadło na lipiec zeszłego roku, jedynie kosmetycznie różniło się od wyniku poprzedniego miesiąca.

Pieniądz rządzi na rynku

Nie należy jednak pochopnie wyciągać wniosków, że rosnąca liczba zawieranych transakcji i malejąca skala negocjacji cen może świadczyć o detronizacji kupujących na rynku mieszkaniowym. O ich sile świadczy fakt, że zgłaszany przez nich popyt najczęściej jest realizowany w postaci zakupu mieszkania o wymarzonej wielkości. Dla przykładu niecałe 5% nabywców chciałoby kupić lokal czteropokojowy, co udaje się 4% nabywców na rynku wtórnym. W przypadku M3 różnica jest większa. Ponad 25% osób chciałoby kupić takie mieszkanie, a w 23% dochodzi do zawarcia transakcji. Najbardziej pożądane są lokale dwupokojowe. Chce je kupić 54% nabywców – rzeczywiście kupuje niecała połowa z nich. Jedynym segmentem, gdzie zrealizowany popyt jest większy niż zgłaszany, są kawalerki, co należy wiązać z ich najprzystępniejszą ceną. Taki lokal pragnie kupić 16% nabywców, a rzeczywiście kupuje prawie co czwarty.

Krakowiacy szukali najmniejszych mieszkań

Przeciętna wielkość poszukiwanego w zeszłym roku mieszkania nieznacznie różniła się na czterech, największych rynkach. Najmniejsze mieszkania chcieli w 2010 roku kupić mieszkańcy Krakowa. Przeciętnie zgłaszali oni popyt na 48,8 m kw. powierzchni użytkowej. We Wrocławiu przeciętna, preferowana powierzchnia była największa spośród badanych miast i wyniosła 52,4 m kw.

W 2010 roku największym budżetem na zakup mieszkania dysponowali Warszawiacy. Chcieli oni przeciętnie wydać na mieszkanie 402 tys. zł. W Krakowie było to 311 tys. zł, a we – Wrocławiu 298 tysięcy. Najmniej spośród badanych mieszkańców miast chcieli zapłacić Poznaniacy. Ich przeciętny budżet opiewał w zeszłym roku na 267 tys. zł.

Polecamy serwis: Budżet domowy

Ostatnie słowo należy do banków

Ożywienie na rynku nieruchomości jest oczywiście skorelowane z polityką kredytową banków. Należy podkreślić, że około trzy na cztery transakcje są wspierane finansowaniem bankowym. Jak poluzowanie polityki instytucji finansowych przełożyło się na medianę zdolności kredytowej przeciętnej, trzyosobowej rodziny z dochodem 5 tys. zł netto? W styczniu rodzina taka mogła liczyć na kredyt o średniej wartości 368 tys. zł, w grudniu było to już 421 tys. zł. W przypadku wspólnej waluty zdolność kredytowa jest oczywiście niższa i na koniec roku dla modelowej rodziny wynosiła 332 tys. zł. Warto też zauważyć, że od sierpnia 2010 roku zdolność kredytowa w EUR zatraciła swój wzrostowy trend, przez co dysproporcja wobec finansowania w rodzimej walucie rośnie.

Masowe zakupy mieszkań w IV kwartale

Obserwowany wzrost wolumenu transakcji nie byłby jednak możliwy, gdyby w 2010 roku Polacy nie ruszyli za zakupy mieszkań. W czwartym kwartale 2010 roku liczba osób, chcących kupić własne M, wzrosła o 86% względem początku roku 2009 i o 44% w stosunku do zeszłego roku. Dynamiczny wzrost w ostatnich kwartałach może być dobrą prognozą na przyszłość, sugerującą dalszy wzrost liczby zawieranych transakcji na rynku mieszkaniowym w 2011 roku.

Duży wybór nowych lokali

Przy innych czynnikach stałych rosnący popyt doprowadziłby do wzrostu cen w 2010 roku. Ich stabilny poziom jest więc najlepszym barometrem wielkości podaży mieszkań, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Widać to chociażby przez pryzmat ożywienia na rynku deweloperskim. Najdobitniej świadczy o tym wzrost liczby rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych. W pierwszych 11 miesiącach zeszłego roku deweloperzy rozpoczęli budowę o blisko połowę większej liczby lokali niż w analogicznym okresie roku 2009. Od lipca 2010 widoczna jest ponadto pozytywna dynamika w zakresie liczby mieszkań, na których budowę deweloperzy otrzymują pozwolenia. Powiększa to potencjał rynku do szybszego zaspokojenia potrzeb popytu.

Rosnąca podaż na rynku pierwotnym wymusza obniżenie cen nowych mieszkań. Wynika ona jednak głównie ze zmiany struktury podaży. Obecnie deweloperzy wprowadzają do sprzedaży dużo mieszkań w standardzie popularnym, o większej liczbie pokoi na danej powierzchni oraz oferują upusty na lokale na wczesnym etapie budowy, co ma rekompensować ryzyko. Powoduje to, że przeciętna oferta na rynku pierwotnym jest coraz bardziej atrakcyjna dla tych nabywców, których największym ograniczeniem wciąż pozostaje budżet. Widać to szczególnie w Warszawie i Krakowie, gdzie średnia cena ofertowa mieszkań deweloperskich jest niższa niż używanych.

Używane mieszkania w przystępniejszych cenach

Jednak nie tylko deweloperzy dostosowywali podaż do pokryzysowych realiów. Zmiany widoczne są także w przypadku rynku mieszkań używanych. Ich ceny na siedmiu rynkach spadły w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 1,2%. Największy spadek - o 3,9% - odnotowano w Krakowie. Można to łączyć z jednym z najwyższych, relatywnych poziomów cen w tym mieście. Zarobki Krakusów są bowiem niskie, w porównaniu do cen nieruchomości. Jak niskie? Gdyby przyjąć, że trzyosobowe rodziny ze średnim dochodem w danym mieście wystąpiłyby o kredyt na zakup mieszkania, to krakowska rodzina mogłaby sobie kupić mieszkanie o powierzchni 53 m kw. W przypadku rodziny warszawskiej byłby to metraż wynoszący 66 m kw., w Toruniu – 81 m a w Katowicach - nawet 123 m.

Niewielki wzrost cen odnotowano w Warszawie, ale różnica jest na tyle niewielka, że raczej można mówić tu o stabilizacji. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Łodzi. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy ceny ofertowe na rynku wtórnym wzrosły tu o 2,2%. Sytuację tę należy jednak rozważać w kontekście relatywnie niskiego ich poziomu. Bezpośrednio łączy się to z programem „Rodzina na Swoim”, który mógł stymulować popyt i stworzyć swoistą barierę dla spadków cen. Należy bowiem pamiętać, że limit cen, kwalifikujący do rządowego wsparcia, wynosi w Łodzi 6,7 tys. zł za m kw, a średnia cena ofertowa w grudniu wyniosła 4,6 tys. zł.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    REKLAMA

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    REKLAMA

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    Kończy się najostrzejsza zima od 50 lat. Prawie 5 mln zwierząt hodowlanych zginęło z głodu w Mongolii

    Dobiegająca końca zima w Mongolii, najostrzejsza od pół wieku, doprowadziła do śmierci niemal 5 mln kóz, owiec i koni, które nie są w stanie dotrzeć do pożywienia. To duży cios w gospodarkę kraju zamieszkanego przez ok. 3,3 mln ludzi, z których ok. 300 tys. utrzymuje się z hodowli zwierząt - podkreśliło Radio Swoboda.

    REKLAMA